piątek, 16 października 2015

SPOTKANIE



W piątki na 9 rano jeździmy z Karolem na zajęcia wczesnego wspomagania rozwoju. Dziś zatem wstaliśmy rano i jak zawsze: śniadanie, próba załatwienia się na toaletę, syropy p/wirusowe, ubieranie i na autobus. Weszliśmy do budynku o 8.53. Schyliłam się by rozpiąć Karolkowi kurtkę i gdy podniosłam wzrok stał przede mną śliczny, niebieskooki blondynek… Cudny chłopczyk. Stał i szeroko uśmiechał się do mnie. Od razu to zauważyłam. Okazało się,  że ten chłopczyk, tak jak Hania, nie ma przedramienia i dłoni, tyle że prawej.  Niesamowite uczucie. Widzieć tego chłopca… Jak biega, jak się uśmiecha, jak wspaniale sobie ze wszystkim radzi…
Po chwili obudziła się Hania. Wyjęłam ją więc z wózka i posadziła sobie na kolanach. Mama tego chłopca zareagowała tak cudownie spontanicznie… „Pani córka też nie ma rączki!”. Uśmiechnęła się do mnie… Jej synek – Jaś – podbiegł do nas i zaczął swoją prawą rączką gładzić Hanię po jej lewej rączce… Siłą powstrzymałam łzy wzruszenia. Tyle czułości było w tym, co robił… Hania oczywiście uśmiechała się do niego szeroko, ona uwielbia inne dzieci.
Rozmawiałam z mamą Jasia około pół godziny. Wypytałam o wszystko, co tylko mi do głowy przyszło. Nasi synowie – mój Karol i jej starszy syn Staś – chodzą na zajęcia do tego samego ośrodka terapeutycznego, z kolei Jaś i Hania chodzą w to samo miejsce na rehabilitację! Jaki zbieg okoliczności… Wciąż nie mogę w to uwierzyć… Jaś ma teraz 3,5 roku. Jest samodzielny. Jeździ na hulajnodze i rowerze. Jest nad wyraz żywy i  wesoły. Ma tyle energii, że wszędzie go pełno. Biegał po korytarzu, wchodził w każdy kąt… Kilka razy podchodził do nas i z taką samą delikatnością i czułością niespotykaną u dzieci w tym wieku dotykał Hanię… Piękne chwile.
Wszystko jest możliwe. Uwierzyłam dziś, że moja córka sobie poradzi. Uwierzyłam , że będzie dobrze… Mam nadzieję, że za tydzień w piątek o 9 znów spotkamy Jasia, Stasia i ich mamę. Dla mnie było to niesamowite przeżycie. Na długo zapadnie w mojej pamięci.


6 komentarzy:

  1. Takie spotkania rozmowy są bardzo ważne. Podnoszą na duchu i dają nadzieję. Dobrze że masz wokół siebie takich ludzi

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniale ze znalazlas bratnia dusze i kogos na kim moglas naprawde zauwazyc ze wszystko bedzie dobrze :) Wierze ze tak bedzie calym sercem :) :*
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie spotkania dają niesamowitego kopa. Człowiek widzi jak inne, starsze dziecko sobie dobrze radzi i myśli: jeśli ono może to moje też da radę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uczę dzieciaki w gimnazjum. W jednej klasie najlepszą uczennica była dziewczynka bez przedramienia.Bardzo bystra, miła, zorganizowana, sympatyczna. Miała zaufane grono koleżanek, nikt nigdy nie sprawiał jej żadnej przykrości, wszyscy traktowali zupełnie zwyczajnie, nie czuła się inna. Wiem, że do gimnazjum jeszcze sporo czasu, ale ku pokrzepieniu :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekne, wzruszylam sie:)mimo ze mam zdrowego synka strasznie Ci kibicuje:)trafilam na ten post przypadkiem.mimo ze nie wszytsko zdarza sie czasem po naszej mysli na wiele rzeczy nie mamy wplywu, mysle ze pozyztywne myslenie to polowa sukcesu:)3 majcie sie cieplo

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam, przeczytałam właśnie Pani wszystkie wpisy na blogu jednym tchem! Jest Pani wspaniałą mamą i z opisu wynika, że dzieci są równie wspaniałe :)
    Życzę bardzo dużo cierpliwości, wytrwałości i siły w wychowaniu :)
    Sama urodziłam się z wadą lewej dłoni, mam dużo mniejsze palce u jednej ręki, nie jest to uznane za niepełnosprawność.
    Moi rodzice od zawsze wychowywali mnie normalnie i nie miałam nigdy taryfy ulgowej w żadnych czynnościach i obowiązkach domowych. To nauczyło mnie, że mniejsza ręka nie znaczy gorsza, nigdy tego tak nie czułam, zawsze byłam obdarzona dobrymi i przyjaznymi ludźmi :)
    A to, że palce są mniejsze nigdy mnie nie ograniczały, zawsze jak tylko miałam na coś ochotę to to robiłam i robię do dzisiaj.
    W tym momencie spodziewam się dziecka, lekarze powiedzieli że wrodzone wady dłoni nie są dziedziczone, zobaczymy jakie sie urodzi maleństwo :)
    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń